Andrzej Duda przyszłym Wodzem Narodu. Genialne wystąpienie na placu Zamkowym
Prezydent Andrzej Duda we wczorajszym wystąpieniu na placu Zamkowym w Warszawie z okazji 226 rocznicy Konstytucji 3 maja, pokazał swoje prawdziwe oblicze – oblicze Wodza Narodu.
Zapewnił, że doprowadzi w przyszłym roku do referendum konstytucyjnego, w którym wszyscy obywatele będą mogli wypowiedzieć się w sprawie nowej ustawy zasadniczej. Zarówno dobór słów, ekspresja wypowiedzi jak i stanowczość przekazu zrobiły na obecnych niezwykłe wrażenie.
Przemówienie było wielokrotnie przerywane spontaniczną burzą braw. I nie, jak na marszach KOD-u, gdzie istnieją płatni naganiacze z tablicami „aplauz”, lecz w pełni samodzielnie, z głębi wdzięcznych serc Polacy okazali prezydentowi wsparcie, zaufanie i wdzięczność za niezwykłe słowa, które unosiły się nad głowami zgromadzonych niczym ptaki wolności.
Doktor Andrzej Duda, wybrany w powszechnych wyborach jest posiadaczem najmocniejszego mandatu, z którego jeszcze nie miał okazji skorzystać. Media prawie całą swoją uwagę skupiają na prezesie PiS , pani premier i rządzie, traktując głowę państwa po macoszemu.
Prezydent Duda umyślnie nie epatował społeczeństwa swoimi projektami i działaniami, ustępując pierszeństwa władzy wykonawczej, o co wielu komentatorów sceny politycznej miało do niego pretensje.
Świadomość konstytucyjnych ograniczeń kazała mu wykazać się umiarem i roztropnością w odróżnieniu od Wałęsy, Kwaśniewskiego i Komorowskiego, którzy wyżej stawiali swoje stanowiska niż służbę Narodowi.
Pierwszy przełomowy sygnał, jaki dotarł z pałacu przy Krakowskim Przedmieściu dotyczył przypomnienia, że zwierzchnikiem sił zbrojnych jest Prezydent Rzeczypospolitej, o czym minister obrony jakby przez chwilę zapomniał. Ta sprawa dla uważnych obserwatorów stała się punktem zwrotnym w ocenie Andrzeja Dudy.
Prezydent jest zbyt inteligentny, by przesłaniać postać Jarosława Kaczyńskiego. Tym niemniej ma zaledwie 45 lat i w polityce wszystko jeszcze przed nim. Nie chodzi wyłącznie o zwycięstwo w drugiej kadencji, ale przede wszystkim o przyszłość partii.
Trudno w tej chwili wyrokować, jak ukształtuje się obraz Polski za np. dziesięć lat, ale Prawu i Sprawiedliwości potrzebny jest godny następca prezesa Kaczyńskiego i podobnie jak on: uczciwy, skromny, dbający o dobro publiczne i wartości patriotyczne, a także nie uwikłany we frakcyjne walki wewnątrz ugrupowania.
Potrzebny jest godny następca o niepospolitej bystrości, charyzmie i wybitnych cechach charakteru predestynujących go do odegrania wielkiej roli w budowaniu silnego państwa, które nie będzie kłaniać się w pas europejskim potęgom.
Andrzej Duda jest jedynym spadkobiercą myśli profesora Lecha Kaczyńskiego, którego był wiernym i utalentowanym uczniem. Czyż może być lepsza rekomendacja na przyszłość?
→ Z. Rutkowski, M. Baryła
4.05.2017
• foto: Mariusz Baryła / GazetaTRYBUNALSKA.pl
Bardzo dobry artykuł. Autorom należy się nagroda za krzewienie prawdy, bo do tej pory nieudolność i fałszowanie prawdy były nagradzane.
Artykuł oddaje całą prawdę dotyczącą rzetelności, mądrości, wysokiej inteligencji Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego jak i Prezydenta RP dr Andrzeja Dudy.
Tyko ludzie, którzy głoszą, że wszystkich obowiązuje jednakowe prawo, że należy skończyć z bezpodstawnymi uprzywilejowaniami dla „wybranych”, że powinny liczyć się osiągnięcia, wiedza i rzetelna praca, powinni zajmować stanowiska państwowe.
Jestem szczęśliwa, że jest mi dane doczekania się takich czasów.
Ewidentnie sie nie zgadzam z tokiem rozumowania autorów felietonu. Dla mnie jest zwykłą marionetką i już. Dowody? Wystarczy spojrzec wstecz.
Panie Jacku, proszę rozwinąć ostatnie zdanie, wtedy będzie jakieś pole do dyskusji. (red.)
Spojrzałam wstecz – Komorowski?